Sześć mitów o pracownikach humanitarnychpowrót
Czy wiesz, że ponad 50% Polaków myśli, że dla pracownika humanitarnego wykonywana praca to hobby, a nie zawód wymagający odpowiednich kwalifikacji? Co więcej, blisko 70% z nas sądzi, że pracownik humanitarny nie otrzymuje wynagrodzenia za swoją pracę, a działania gwiazd takich jak Angelina Jolie czy Bono to właśnie przykład pomocy humanitarnej.
W tym artykule rozprawiamy się z najbardziej rozpowszechnionymi w społeczeństwie stereotypami dotyczącymi pracy w sektorze humanitarnym.
MIT PIERWSZY: Pracownik humanitarny nie otrzymuje wynagrodzenia za swoją pracę.
Najpowszechniejszym stereotypem na temat pracy w sektorze pomocy humanitarnej jest wyobrażenie o tym, że jest to praca za darmo, typ wolontariatu. Tymczasem pracownik humanitarny to wykwalifikowany specjalista, osoba, która często posiada wykształcenie kierunkowe z zakresu pomocy humanitarnej i/lub rozwojowej, pracuje na cały etat i otrzymuje wynagrodzenie za swoją pracę. Szacunkowa liczba osób zatrudnionych w obszarze pomocy humanitarnej i rozwojowej na świecie wynosi około 600 tysięcy.
MIT DRUGI: Pracownikiem humanitarnym może zostać każdy. Najważniejsze to być dobrym człowiekiem.
Na pytanie, jakie cechy powinien posiadać pracownik humanitarny, tylko 3 respondentów biorących udział w badaniu GFK przeprowadzonym na zlecenie PAH uznało, że ważne jest wykształcenie, znajomość języków obcych czy kompetencje. Zdaniem respondentów bardziej liczy się uczciwość, wiarygodność, wrażliwość, altruizm, miłosierdzie wobec bliźniego czy dobre serce. To na pewno piękne cechy, którymi każdy człowiek powinien się kierować, jednak zdecydowanie nie wystarczą, by nieść pomoc humanitarną mądrze i skutecznie. Po pierwsze, pracownikowi humanitarnemu są potrzebne kwalifikacje do wykonywania tego zawodu (ukończone studia, przebyte kursy, szkolenia, praktyka w terenie, znajomość języków obcych). Po drugie, pracę w sektorze humanitarnym ułatwiają takie predyspozycje psychiczne jak umiejętność radzenia sobie ze stresem, umiejętność szybkiego podejmowania decyzji kluczowych dla powodzenia danego działania/operacji.
MIT TRZECI: Pracownik humanitarny pracuje wtedy kiedy jest wojna, jedzie na front i pomaga ofiarom, a nieodłącznym elementem pomocy humanitarnej jest ryzyko.
Większość z nas poprawnie kojarzy, że osobami, które potrzebują pomocy humanitarnej są zazwyczaj ofiary konfliktów zbrojnych. Nic więc dziwnego, że 80% respondentów wiąże pracę humanitarną z niebezpieczeństwem i ryzykiem, i uważa, że pracownik humanitarny powinien cechować się odwagą. Rzeczywiście, narażenia własnego zdrowia i życia nie da się w stu procentach wyeliminować, ale to nie oznacza, że pracownicy są zdani sami na siebie, biegając w kamizelce kuloodpornej po linii frontu. Każda interwencja jest skrupulatnie przygotowana od strony logistycznej i bezpieczeństwa pracowników wyruszających w konwoju humanitarnym, któremu towarzyszy profesjonalna ochrona. Ponadto mylnym jest przekonanie, że pracownicy humanitarni pracują wyłącznie w czasie wojny lub jeżeli przydarzy się jakiś kataklizm, np. trzęsienie ziemi lub tsunami. Bez systematycznej pracy wykonywanej w biurze w ciągu całego roku, takiej jak pozyskiwanie funduszy, pisanie wniosków o granty, rozliczenia finansowego, monitorowanie projektów i ewaluacja działań, raportowanie, niesienie pomocy w nagłej sytuacji kryzysu nie mogło by się odbyć.
MIT CZWARTY: Pomoc humanitarna to przede wszystkim ciężka praca fizyczna, więc mogą temu sprostać jedynie silni mężczyźni.
Niemal 80% respondentów uważa, że pomoc humanitarna to ciężka praca fizyczna. W powszechnym wyobrażeniu pracownik humanitarny kopie łopatą studnie w Afryce, a tego typu prace mogą wykonywać jedynie mężczyźni. Niewiele ten opis ma wspólnego z rzeczywistością. Po pierwsze, gdyby do wody można by dokopać się zwykła łopatą, miejscowa ludność już dawno by to zrobiła. W rzeczywistości organizacje takie jak nasza, korzystają z usług firm, które profesjonalnie zajmują się odwiertami lub z własnej wiertnicy ważącej 700 kg i zasilanej generatorem spalinowym. Po drugie, do obsługi takich maszyn czy koordynacji pracy zespołu nie jest wymagana żadna nadzwyczajna sprawność fizyczna, a już na pewno nie muszą jej wykonywać wyłącznie mężczyźni. Pracownik humanitarny nie pracuje więc fizycznie, jego zadaniem jest koordynacja wykonania projektu, kierowanie zespołem inżynierów oraz kontrolowanie finansów.
MIT PIĄTY: Pracownik humanitarny podróżuje dużo po świecie, do różnych egzotycznych krajów.
Globtroter, miłośnik ekstremalnych przygód i survivalu, zajadający się egzotycznymi potrawami i noszący etniczne ubrania – tak cześć społeczeństwa wyobraża sobie pracownika humanitarnego. Stereotyp podróżnika pojawia się szczególnie w wyobrażeniach ludzi młodych, którym taka praca wydaje się bardzo atrakcyjna. Okazja do poznania mniej znanych zakątków świata, częste wyjazdy, obcowanie z odległymi kulturami, to oczywiście nierozłączne elementy pracy w sektorze pomocy humanitarnej, należy jednak zaznaczyć, że są to aspekty towarzyszące pracy, a nie cel sam w sobie. Znaczną część swojego czasu pracownicy misji spędzają w biurze, wpatrzeni w komputery, skąd koordynują działania, nadzorują prowadzone projekty, wypełniają dokumenty i dbają o terminowa realizację zadań. Wszystkie te obowiązki mogą się okazać prawdziwym survivalem, jednak niekoniecznie w swojej stereotypowej formie.
MIT SZÓSTY: Działalność różnych gwiazd ze świata rozrywki (piosenkarzy, aktorek) na rzecz walki z problemami ludzi na świecie to pomoc humanitarna.
Któż z nas nie wie, czym oprócz aktorstwa zajmują się Angelina Jolie i George Clooney? Albo Bono, lider U2, gdy schodzi ze sceny? Oczywiście, niosą pomoc humanitarną. Tak przynajmniej uważa aż 70 % z nas. Bycie twarzą akcji czy kampanii społecznej nie jest tożsame z niesieniem pomocy humanitarnej. Praca humanitarna to praca na cały etat, nie da się jej wykonywać „po godzinach” lub „w międzyczasie”. W przeciwieństwie od ambasadora akcji, pracownik humanitarny bierze na siebie odpowiedzialność za losy ludzi, którym niesie pomoc.